Adolf Tomasz Dygasiński - syn Jana Dygasińskiego i Katarzyny z Janiszewskich, urodził się 7 marca 1839 roku w Niegosławicach.
Ojciec Adolfa był pisarzem prowentowym w dobrach Złota. Jednak to stanowisko nie było intratnym, pracował „za kilkaset złotych i kilkanaście korcy zboża”. Wiele razy zmieniał również miejsca swej pracy, ale zawsze znajdowały się one na Ponidziu. Po Adolfie na świat przyszły inne dzieci: Maria, Józef oraz Justyna.
Dzieciństwo pisarza było naznaczone biedą. W liście z 1871 roku pisał: „Ileż to razy okrutny niedostatek nękał nas wszystkich, zaledwie kawał czarnego chleba zaspakajał pierwsze potrzeby życia”.
Przyszły piewca Ponidzia, pierwsze nauki pobierał u księdza Augusta Bieleckiego - proboszcza wsi Zielenice koło Miechowa. Następnie ukończył pięcioklasową szkołę w Pińczowie.
Na dalsze kształcenie rodzice nie mieli funduszy. Jednak Katarzyna Dygasińska była kobietą energiczną, z ambicjami i w 1858 r. odwiozła syna na naukę do Kieleckiej Szkoły Realnej.
W Kielcach Adolf Dygasiński musiał się sam utrzymać, pełnił więc obowiązki korepetytora i opiekuna młodszych uczniów. W owym czasie poznał także swą przyszłą żonę – Natalię Wyszkowską.
Po ukończeniu szkoły Dygasiński podjął pracę zarobkową, m.in. jako pomocnik budowniczego Frankowskiego. W 1862 r. zapisał się do Akademii Medyko-Chirurgicznej
w Warszawie, ale szybko uznał, iż zawód lekarza nie jest jego powołaniem. Przeniósł się więc do Szkoły Głównej na wydział filologiczno-historyczny. Równocześnie zaangażował się w pracę konspiracyjną. Nieustanne wyjazdy z nią związane zmusiły naszego patrona do przerwania studiów.
W latach 1863-64 Dygasiński brał udział w leśnej partyzantce, a po rozbiciu oddziału ukrywał się w Jaronowicach, później jednak został aresztowany i osadzony w więzieniu w Olkuszu. Opuścił je dzięki wstawiennictwu Stanisława Borkowskiego.
W 1865 r. Adolf Dygasiński wrócił do Warszawy i ponownie zapisał się do Szkoły Głównej. Jednak nieszczęśliwa miłość do Wandy Umińskiej spowodowała przerwanie przez niego studiów i wyjazd w 1868 r. do Pragi czeskiej. Tu zapisał się na wydział filologiczny Uniwersytetu Karola. Jednak trudne warunki bytowania zmusiły go do zaniechania nauki.
W 1869 r. powrócił do kraju i przyjął posadę nauczyciela domowego w Wielgiem. Uczył tam czterech chłopców: Wacława, Kazimierza i Bronisława Karczewskich oraz ich kuzyna - Jacka Malczewskiego (później słynnego malarza). Ten epizod nie trwał jednak długo, gdyż w 1871 roku Dygasiński wyjechał do Krakowa, by założyć pensjonat dla chłopców uczących się w krakowskich gimnazjach. Ponadto zajął się działalnością wydawniczą. Odnowił również swą znajomość z Natalią Wyszkowską, którą poślubił 13 lutego 1872 roku. Wkrótce rodzina Dygasińskich powiększyła się: w grudniu tego samego roku urodziła się córka Zofia – jedyne dziecko pisarza, które dożyło lat dojrzałych.
Warunki materialne rodziny stawały się coraz trudniejsze. Adolf zlikwidował pensjonat wychowawczy, księgarnia przynosiła coraz mniejsze dochody. Sytuację dodatkowo skomplikowała śmierć młodszej córki Dygasińskiego - Heleny, co nastąpiło w 1876 roku.
W lipcu 1977 r. pisarz wyjechał z Krakowa do Warszawy. Pisał artykuły, tłumaczył dzieła z języków obcych i spłacał długi, jakie pozostały mu z krakowskich czasów. Po kilku miesiącach sprowadził do Warszawy żonę i dzieci. W1879 r. umarł syn Dygasińskich – trzyletni Staś.
W 1880 r. przyjaciel pisarza - Herman Benni, otworzył w Warszawie prywatną szkołę dla chłopców. Jednym z nauczycieli został Adolf Dygasiński.
Jego uczeń – Benedykt Hertz tak wspominał swojego profesora: „W gronie ludzi nieprzeciętnych, z jakich składał się personel nauczycielski szkoły Hermana Benniego, nie brak było indywidualności, które na całe życie utkwiły w mojej pamięci… Nikt z nich jednak w mych wspomnieniach nie żyje tak wyraziście jak Dygas. Nie było w nim ani śladu belfra… To był starszy kolega, powiernik, któremu można było nie tylko zmartwienie dziecięce wyjawić, poskarżyć się na niewyrozumiałość innego nauczyciela, ale nawet wtajemniczać w nasze figle… On nas szanował” (Gazeta Polska, 1932, nr 186).
W 1885 r. władze carskie zlikwidowały szkołę pod pretekstem nauczania w języku polskim, co było zakazane. Zarzut ten postawiono właśnie Dygasińskiemu, którego pozbawiono praw nauczania w obrębie zaboru rosyjskiego.
Rok 1883 był przełomowy dla życia pisarza. Wtedy, na łamach „Przeglądu Tygodniowego” ukazał się pierwszy beletrystyczny utwór Dygasińskiego „Za krową”. W późniejszych latach czytelnicy mieli coraz więcej okazji do zapoznania się z nowym rodzajem twórczości znanego już w Warszawie publicysty i pedagoga. Ukazało się w nim (m.in.) opowiadanie „Wilk, psy i ludzie”.
W latach 1884-1887 Adolf Dygasiński brał udział w pracach redakcyjnych czasopisma „Wędrowiec”, które zakończyło swoją działalność z powodu kłopotów finansowych.
Szukając źródła zarobków, pisarz założył w Warszawie internat dla chłopców podobny do tego, jaki kilka lat wcześniej prowadził w Krakowie. Władze carskie zamknęły tę placówkę w 1885 r. Dygasiński próbował więc żyć z literatury. W tym okresie powstały: „Nowe tajemnice Warszawy”, „Właściciele”, zbiór nowel, tłumaczeń i wiele artykułów dziennikarskich.
Zarobione pieniądze nie wystarczały na utrzymanie rodziny, dlatego pisarz, wiosną 1889 r., ponownie podjął pracę nauczyciela w majątku Stanisława Skarżyńskiego w Popowie nad Bugiem. W tym czasie ukończył powieść „Pan Jędrzej Piszczalski” oraz nowelę „Lis”.
Pod koniec października 1890 r. zdecydował się na wyjazd do Brazylii jako korespondent „Kuriera Warszawskiego”. Interesowały go tragiczne losy polskich emigrantów. Swoje wrażenia z podróży umieścił w listach pisanych do rodziny, przyjaciół oraz korespondencji drukowanej w „Kurierze”. Do kraju powrócił w lutym 1891 roku.
W Warszawie ponowił próby utrzymania rodziny z pracy literackiej. Wydał szereg tłumaczeń, powieść o emigracji do Brazylii („Na złamanie karku”), krótkie nowele, opowiadania oraz powieść dla młodzieży: „Robinson polski”. Wszystko to jednak nie zaspakajało potrzeb finansowych.
W 1892 r. pisarz, wspólnie z ojcem, nabył folwark Elżbiecin. Przyjął posadę nauczyciela Karola Chodkiewicza w Młynowie na Wołyniu, a później w majątku Bispingów na Grodzieńszczyźnie. Nadal bywał w Warszawie i utrzymywał liczne kontakty towarzyskie z przyjaciółmi.
17 października 1897 r. zmarła żona Adolfa Dygasińskiego – Natalia. Początkowo opiekę nad córką przejął pisarz, później zaś ciotka – Justyna Lisowska. Wiosną 1899 r. zmarła również matka pisarza – Katarzyna, a rok później- ojciec.
W październiku 1899r. Dygasiński otrzymał propozycję wyjazdu do Petersburga, by objąć posadę nauczyciela domowego Izydora Kona. W stolicy ówczesnej Rosji kontynuował pracę literacką: ukończył „Margielkę” oraz rozpoczął swą ostatnią powieść „Gody życia”. Pisarz źle znosił ostry, zimny klimat Petersburga. Jego stan zdrowia pogarszał się, co przyspieszyło jego powrót do kraju w roku 1900.
Za namową swego przyjaciela - Jana Borkowskiego, Adolf Dygasiński odbył wycieczkę do Czech, Bawarii, Austrii, północnych Włoch i na francuską Riwierę. Dotychczasowe wyjazdy pisarza były zawsze związane z pracą literacką lub dziennikarską. Natomiast ta podróż miała charakter wypoczynkowy.
Po powrocie Dygasiński znów przyjął posadę nauczyciela domowego w Kluczkowicach na Lubelszczyźnie. Ten epizod w życiu pisarza był dość krótki i w 1905 r. patron naszej szkoły przeniósł się na powrót do Warszawy, gdzie zamieszkał wraz z córką. Tu już wiódł spokojne życie, spotykał się z literatami, dziennikarzami, artystami.
Ten sielankowy okres życia nie trwał długo. W marcu 1902 roku znacznie pogorszył się stan zdrowia Adolfa Dygasińskiego. Choć pisarz był otoczony dobrą opieką lekarską, zmarł 3 czerwca 1902 roku. Został pochowany na cmentarzu Powązkowskim.